Johana! Wir fahren nach Berlin!
Czarny garnitur. Biała koszula. Krawat jedwabny. Plaster na policzku. Do stolicy trzeba się ogolić.
Północ. Bez pukania.
- Johana! Wir fahren nach Berlin! Wyprowadzaj samochód z garażu.
Na pierwszym skrzyżowaniu jakiś lęk w środku.
- Johana! Zawracaj. Chcę do toalety. Jutro pojedziemy do Berlina.
Północ. Czarny garnitur. Nowe draśnięcie na policzku.
- Johana! Armia Czerwona zbliża się do Berlina. Tam są moi rodzice. Trzeba ich ratować
Wyprowadzaj samochód z garażu. Wir fahren nach Berlin!
Druga w nocy - czas Schuberta
Strumyka fala szybka
Wśród jasnych bieży łąk...
Lilianne rozpromienia się. Młodnieje momentalne. Gra. Śpiewa. Niech sąsiedzi słuchają. Są przyzwyczajeni. Pianino Steinway ma czysty ton. Wokół rupieciarnia starych sprzętów odkurzaczy, pralek, tosterów, maszyn do szycia. Nieważne. Strumyka fala szybko ominie historyczne odkurzacze firmy Miele.
Wstaje. Bierze rolator. Wśród jasnych bieży łąk ona Lilianne.
- Ich will sterben!
Śpiewa wesolutko.
Chichot.
Ich will sterben. Ja chcę umrzeć, ja chcę umrzeć. Wesolutko spiewa.
Ma 102 lata.
Lilianne! - mówi do siebie. - Umieraj!
Jest czwarta nad ranem jak u Cohena
Klara! Theresia! Franziska! Clementine! Friderike! Komm!
To ty nie jesteś Clementine? Gdzie jest moja Clementine?
Szloch.
Już panu daję krople. Clementine przyjedzie o jedenastej przed południem.
Na pewno?
Tak.
Henia Janik
Słowa: Strumyka... pochodzą z Pieśni nr 32 Schuberta, którego kochała Lilianne.
Dla Was kołysanka w wykonaniu Pierwszej Damy Jazzu Elli Fitzgerald.
Po nocnym życiu należy się Wam jak nic.
www.youtube.com/watch?v=e_1nagBrG54
Dodaj komentarz