Słyszałam to kiedyś na jednym z zielarskim seminarium.
U nas możesz palić, pić alkohol, obżerać się śmieciowym jedzeniem, aktywność ograniczając do przerzucania kanałów telewizyjnych i lekarz musi cię leczyć i wyleczyć! Masz pretensje i gromy ciskasz na służbę zdrowia i „pazerne” koncerny farmaceutyczne, które wszystkiemu są winne, bo chcą tylko kasy. Ejże, ejże! Zatrzymaj się na chwilę i bądź uczciwy wobec siebie – czy robisz wszystko, co w twojej mocy, by ten najcenniejszy dar, jakim jest twoje zdrowie zachować jak najdłużej? Służba zdrowia to tylko jedna strona medalu. Drugą stroną jest to, co my robimy sami z własnym ciałem.
Profilaktyka nie jest popularna, spektakularna – dla niektórych jest jak nudne przestrogi nawiedzonej ciotki.
Dr Grażyna Kuczek, specjalistka od profilaktyki zdrowotnej, zagorzała propagatorka zdrowego stylu życia, autorka wielu publikacji, pisze m.in. tak:
Zdrowie nie jest sprawą przypadku. Tak naprawdę to sprawa wyboru. To w naszych rękach spoczywa, czy będziemy zdrowi jutro, za pięć lat, czy za dziesięć. Zdrowie, owszem, zaczyna się od dobrych genów, ale zależy przede wszystkim od dobrych przyzwyczajeń. Jeżeli przyjmiemy zdrowy styl życia, będziemy mogli żyć dziesięć lat dłużej.
Przyczyną numer 1 przedwczesnych zgonów w dzisiejszym cywilizowanym świecie (w Polsce również) są choroby serca.
Czynniki ryzyka są następujące:
- palenie papierosów,
- wysokie ciśnienie krwi,
- wysoki poziom cholesterolu, nieodpowiednia dieta z dużą ilością tłuszczów nasyconych i białka zwierzęcego,
- nadwaga,
- siedzący tryb życia.
W profilaktyce chorób serca bardzo ważny jest ruch. Jest on nawet ważniejszy niż dieta. Nie musimy uprawiać sportów wyczynowych, ważne jest natomiast, żeby to było w ramach tolerancji naszego organizmu.
Jeżeli lubimy pływać – pływajmy, jeżeli cieszą nas spacery – spacerujmy, najlepiej z psem (znam lekarza, który pacjentom po zawale przepisuje właśnie psa). Praca w ogródku jest dla wielu osób zajęciem ulubionym i pożyteczną formą rekreacji.
Poziom cholesterolu zależy od tego, co zjadamy. Były prezydent USA Bill Clinton, wielki miłośnik hamburgerów w 2010 roku, kiedy po raz drugi poważnie zachorował na serce, przeszedł na wegetarianizm.
Produkty roślinne są wolne od cholesterolu. Czyli dieta jest ważna. Ona zapobiega miażdżycy. Kiedyś miażdżyca kojarzyła się z przypadłością wieku bardzo dojrzałego. Dzisiaj dopada nawet 15-latków.
Niewiarygodne! Ale statystyki wykazują niezbicie, do czego prowadzi niezdrowy, mało ruchliwy styl życia.
Poważnymi czynnikami ryzyka są również stres, niepokój, stan wrogości, złość, depresja, osamotnienie.
Nasze serce potrzebuje najbardziej: wiary, nadziei, miłości. Optymizm ma moc uzdrowieńczą.
Osoby, które patrzą z wiarą w przyszłość, rzadziej chorują i szybciej zdrowieją.
My heart belongs to daddy (Moje serce należy do tatusia) – kokieteryjnie śpiewała kiedyś Marylin Monroe. Serce jest zawsze poważną sprawą. Serce przede wszystkim należy do nas samych i jest centralnym narządem, główną „pompą” układu krwionośnego. Wspierajmy go zatem, by jak najdłużej nam służyło!
Zachęcam do lektury najnowszej książki dr Grażyny Kuczek "Zdrowie bez ograniczeń". Można ją nabyć tutaj.
Henia Janik
Konsultacja: dr Hanna Kalaczyńska
Dodaj komentarz