15 maja to w ATERIMA MED najważniejszy dzień w roku. To już nasza tradycja – tego dnia, po raz szósty obchodzimy Dzień Opiekuna Osób Starszych. Drodzy Opiekunowie, to Wasze święto. Dziękujemy Wam! Dziękujemy za to, że jesteście i tworzycie lepsze jutro. Dziękujemy za to, że codziennie otaczacie opieką osoby starsze.
Każdego dnia słyszymy od Was prawdziwe historie – te zabawne, wzruszające i chwytające za serce. W ATERIMA MED dobre historie lubią się powtarzać. Kiedy pierwszego dnia witacie się z seniorem i otaczacie go opieką, kiedy otwieracie swoje serca na drugiego, zupełnie obcego Wam człowieka – zmieniacie świat na lepszy.
Zawód jaki wykonują osoby sprawujące opiekę nad seniorami jest jednym z bardziej wymagających i potrzebnych zawodów we wciąż starzejącym się społeczeństwie. Wymaga empatii, zrozumienia, otwartości, siły i przede wszystkim wiedzy. Każdego dnia, Opiekunowie sprawujący opiekę nad seniorami, robią wszystko co w ich mocy – a my im w tym pomagamy. Śmiało możemy powiedzieć – razem jesteśmy mocni w opiece, ale to Wy jesteście naszymi bohaterami!
Nie tak dawno temu mieliśmy okazję wysłuchać ciekawej historii Pani Iwony z Tarnowa, która – uwaga! – zrezygnowała z pracy w banku, po to by zostać Opiekunką. Od zawsze lepiej dogadywałam się ze starszymi osobami. Oni mają więcej do powiedzenia – mówi Pani Iwona. Tuż po rozmowie zadawaliśmy sobie pytanie – kim trzeba być, żeby zostawić wszystko, zrezygnować z wygodnej posady, znanego miejsca i wypracowanego autorytetu? Odpowiedź była prosta – trzeba być dobrym człowiekiem i chcieć czynić dobro. Pani Iwona zaledwie od roku pracuje w zawodzie. Nie zmienia to jednak faktu, że radzi sobie świetnie. Jest żywym dowodem na to, że zawód Opiekuna, to nie tylko sposób na zarabianie pieniędzy.
Nie mogłam postąpić inaczej – te słowa wielokrotnie powtarzała Pani Iwona opowiadając nam swoją historię. Przeczytajcie!
Kiedy pierwszy raz otworzyłam drzwi domu seniorki, którą miałam się zaopiekować, zobaczyłam małą, drobną, starszą kobietę. Jutta, bo tak miała na imię moja 93-letnia podopieczna, mieszkała sama. Czasem odwiedzały ją dwie wnuczki. Kiedy przyjechałam, Jutta nie czuła się dobrze. Bardzo kaszlała. Wnuczka zapewniała, że to astma. Mimo to, zabrała Juttę do Tagespflege – tam potwierdzili, że jest wszystko w porządku. Dla bezpieczeństwa została zaszczepiona przeciwko grypie. Jednak jej stan się pogarszał. Rozkładało ją coraz bardziej, słabła z każdą chwilą. Kiedy wyjechałam na ofertę wszędzie szalała pandemia. Nie bałam się. Byłam zaszczepiona i przede wszystkim przestrzegałam zasad higieny. Pomyślałam, że może Jutta złapała wirusa. Poprosiłam wnuczkę, żeby kupiła szybki test. Przetestowałyśmy się wszystkie – Jutta, ja i wnuczki podopiecznej. Wynik pozytywny. Dla pewności postanowiliśmy zrobić test wymazowy w szpitalu. Okazało się, że wszystkie mamy covida.
Jutta znikała w oczach. Z każdym dniem było tylko gorzej. Lekarz – o zgrozo! – postawił na niej krzyżyk i poinformował nas, że Jutta odejdzie najdalej w przeciągu dwóch dni. Cooo? Nie mogłam się z tym pogodzić. Nic się nie da zrobić? Tak po prosu, miałam odpuścić? Nigdy!
Sięgnęłam po telefon – zadzwoniłam do Pani Iwony Przybyło, pielęgniarki z ATERIMA MED. Po dłuższej rozmowie otrzymałam wiele przydatnych wskazówek. W głowie brzmiały mi wciąż słowa Pani Iwonki – jeśli nie ma lekarstwa, pozostaje tylko opieka. I opiekowałam się. Robiłam wszystko, co w mojej mocy i postępowałam zgodnie ze wskazówkami pielęgniarek. Przez chorobę Jutta bardzo schudła. Z czterdziestokilogramowej starszej Pani, pozostała tylko skóra i kości. Oczy zapadały się – lekarz powiedział, że to stan przed śmiercią. Pani Iwonka poradziła, aby zastosować taśmy, które spowodują, że powieki nieco się uniosą. Tak zrobiłam. Dbałam o nią. Pielęgniarki do mnie wciąż dzwoniły pytając jak mi idzie i dając nowe wskazówki. Podpowiadały co zrobić, żeby zaczęła jeść, jak przemycić rosół. I ja to robiłam. Wszystko, co przygotowywałam podgrzewałam i zmieniałam konsystencję, żeby było miękkie, papkowate, a tym samym łatwiejsze do połknięcia. Nawet ogórki kiszone podgrzewałam! I to działało. Żołądek zaczął pracować. Małymi kroczkami, dzień po dniu, ratowałyśmy Jutte. Dziewczyny z firmy dodawały mi otuchy, wspierały mnie. Czułam, że nie jestem sama.
Na głowie seniorki zaczęły pojawiać się wybroczyny a ja czułam, że choroba wygrywa. Dopadł mnie kryzys. Wybroczyny smarowałam serum łagodzącym, które przywiozłam ze sobą. Po jakimś czasie widać było, jak te wybroczyny znikają – i tak sobie pomyślałam, że nie jestem złym człowiekiem, skoro Pan Bóg mi pokazuje, że On jest na tym świecie. Sami sobie w naszej głowie wyznaczamy jakieś granice, ale wcale tak nie musi być. To nie my, tutaj na ziemi, jesteśmy od tego, żeby decydować. To nie lekarz, nie ja – to On, tam na górze rządzi. I jak sobie to uświadomiłam, to energia, siła i wiara, że będzie dobrze wróciła do mnie. Pomyślałam – walczymy. Musi być lepiej. Zmieniło się moje nastawienie.
Wraz z wnuczką wymusiłyśmy na lekarzu podanie kroplówki. Nie udało się podać jej w całości. Kiedy lekarz zobaczył cofającą się krew, zrezygnował z ponownego podpięcia. Nie dawałam jednak za wygraną i Jutta powoli nabierała kolorów, choć wciąż nie miała sił. Nie czuła nawet, kiedy nabrudziła. Było jej wstyd. Założyłam pieluchę – czuła się upokorzona, kiedy musiała załatwić swoje sprawy w ten sposób. Nie takiej starości sobie życzyła. Jednocześnie czuła też wdzięczność za to, że troszczyłam się o nią, że zawsze byłam obok, kiedy mnie potrzebowała.
Jutta chciała mnie trzymać za rękę. Czuła się wówczas spokojniejsza. Czasem dotykała mojego policzka i mówiła mi „jaka Ty jesteś dobra” – te słowa mnie budowały. Nie mogłam jej zostawić. Widziałam, jak ona chce żyć i walczy o siebie. Wreszcie nastąpiła poprawa! Kiedy już było lepiej rozmawiałyśmy o różnych sprawach i grałyśmy w chińczyka. Lubię rozmawiać ze staruszkami. Od zawsze lepiej dogadywałam się z osobami starszymi. Oni mają więcej do powiedzenia. Gdybym mogła cofnąć czas, gdybym wiedziała, że przyjadę i na dzień dobry będę miała taką sytuację, nie zmieniłabym nic. Wiem, że zostając dobrze zrobiłam. I mi z tym dobrze. Często oglądam zdjęcia Jutty przed i po chorobie. I jestem z siebie dumna. Wiem, że nie mogłam postąpić inaczej.
Ta historia dodaje sił i pozwala wierzyć, że to, co robimy ma sens. Razem mamy realny wpływ na ludzkie losy. Każdego dnia Opiekunowie pomagają seniorom, a ATERIMA MED pomaga im pomagać. Razem jesteśmy silniejsi – i to jest najważniejsze.
Doceniając to, co robicie na co dzień, zapraszamy na Konferencję on-line PROFESJONALNI W OPIECE: OPIEKUN OSÓB STARSZYCH – ZAWÓD MOŻLIWOŚCI!
Spotkanie on-line odbędzie się 25 maja o godzinie 19:00. Omówimy najistotniejsze kwestie związane z codzienną opieką nad podopiecznym, porozmawiamy o tym jak dbać nie tylko o podopiecznego, ale także o siebie. Nie zapominamy także o osobach, które rozważają zmianę w swoim życiu i chcą opiekować się osobami starszymi.
Przygotowaliśmy trzy bloki tematyczne:
1. Wiesz – dbasz lepiej
2. Dbasz o siebie – jesteś szczęśliwszy
3. Masz moc – odważ się na zmianę
Twarzą naszej konferencji on-line i ekspertem w zakresie opieki senioralnej jest Pani Iwona Przybyło – mgr pielęgniarstwa z wieloletnim doświadczeniem, Kierownik w Zespole Wsparcia Pielęgniarskiego ATERIMA MED.
Udział w wydarzeniu jest bezpłatny, jednak liczba miejsc jest ograniczona. Jeśli chcesz uczestniczyć w Ogólnopolskiej Konferencji on-line PROFESJONALNI W OPIECE: OPIEKUN OSÓB STARSZYCH – ZAWÓD MOŻLIWOŚCI, wyślij swoje zgłoszenie już teraz!
Zapraszamy!